Coraz częściej katecheci spotykają się z uczniami, którzy mówią, że są wierzący, ale niepraktykujący. Pomaganie takim uczniom w odzyskaniu osobistego kontaktu z Bogiem wymaga trafnej diagnozy przyczyn rezygnacji z praktyk religijnych.
Pisząc w poniższym tekście słowo „katecheta”, mam na myśli „nauczyciela religii”, który dostał misję kanoniczną i posługuje w szkole. Chciałabym podjąć refleksję, czy katecheta „zatrzymuje się” tylko na byciu nauczycielem poprzez przekazywanie wiedzy z zakresu nauki Kościoła katolickiego czy ma dużo szerszą misję do spełnienia pośród tych, wśród których żyje? Czy w przypadku bycia nauczycielem religii wystarczy przekazywać „tylko” wiedzę?
Każdy nauczyciel co jakiś czas musi odbyć zastępstwo w innej klasie. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, gdyż może po prostu zrealizować kolejny temat z planu nauczania swojego przedmiotu.
Wielki Post jest bardzo ważnym okresem liturgicznym i tematycznie rozległym. Na katechezach próbujemy w różny sposób przedstawić sens tego pięknego czasu. Chciałabym zaproponować lekcję, która może być dobrym, a jednocześnie twórczym podsumowaniem wiadomości o Wielkim Poście. To oznacza, że wcześniej warto przeprowadzić z uczniami lekcję na temat najważniejszych informacji dotyczących tego okresu liturgicznego.
Co jest powodem niechęci wielu nauczycieli katechetów do metody podawczej? Jakie są grzechy główne naszej kościelno-katechetycznej dydaktyki? Co trzeba zmienić, żeby na nowo nasze lekcje religii stały się atrakcyjne? W niniejszym artykule postaram się nakreślić pewne drogowskazy, które przede wszystkim dotyczą mentalności w nauczaniu.