Słowo-klucz. Jak rozmawiać z własnym dzieckiem?

Temat numeru

Postawa ucznia w czasie katechezy w dużym stopniu zależy od tego, co dzieje się w jego domu rodzinnym, a także od tego, w jaki sposób komunikują się z nim jego rodzice. Wartościowe wychowawczo rozmawianie z dziećmi i młodzieżą jest trudne nie tylko dla nauczycieli i katechetów, lecz także dla rodziców.

Słowa są potrzebne

Dzieci i młodzież potrzebują wsparcia, by móc się rozwijać i stawać się coraz dojrzalszą wersją samych siebie. Spontaniczna samorealizacja to modny mit, który nie ma pokrycia w rzeczywistości. Historia syna marnotrawnego z przypowieści Jezusa to przypomnienie, że po grzechu pierworodnym spontaniczne możliwe jest jedynie krzywdzenie samego siebie i wchodzenie na drogę autodestrukcji. Rodzice wspierają w rozwoju swoje córki i swoich synów najpierw przez to, w jaki sposób sami postępują oraz w jaki sposób odnoszą się do swoich dzieci. Jednak najdojrzalsza nawet postawa rodziców nie wystarczy. Potrzebne są jeszcze: słowa, rozmawianie, wyjaśnianie, komentowanie, tłumaczenie dzieciom i młodzieży tego, kim są, jak bardzo są kochane, po co żyją oraz jakimi normami moralnymi oraz wartościami powinny się kierować, jeśli chcą się rozwijać i cieszyć własnym istnieniem.

Słowo było nie tylko na początku świata i nie tylko na początku historii zbawienia. Słowem jest nie tylko Syn Boży, który stał się człowiekiem po to, żeby osobiście z nami rozmawiać i wyjaśniać sens naszego istnienia. Słowo jest koniecznym narzędziem miłości i wsparcia także w relacjach międzyludzkich. Jest ono szczególnie potrzebne w relacji wychowawcy z wychowankiem. Dojrzali dorośli są w stanie rozumieć siebie wzajemnie bez słów. Ci, którzy są w wieku rozwojowym, takiego poziomu dojrzałości jeszcze nie osiągnęli. Czyny Jezusa były jednoznacznym, oczywistym znakiem Jego miłości i Jego troski o ludzi, których spotykał. On okazywał miłość z taką mocą, z taką ofiarnością i oczywistością jak nikt przed Nim. Mimo to Jezus wiedział, że nawet Jego czyny nie wystarczą. To dlatego od rana do wieczora nauczał, wyjaśniał sens swoich zachowań. Mówił wprost o tym, jakie są Jego pragnienia wobec ludzi. Mobilizował do czynienia dobra i świętości. Przestrzegał przed złem. Stawiał twarde wymagania. Ludzi szlachetnych z czułością chwalił, a błądzących stanowczo upominał. Jezus nie tylko działał, lecz także tłumaczył.

Dojrzali rodzice naśladują Jezusa. Wiedzą, że bez długich, codziennych rozmów nie da się ­dojrzale okazywać miłości dzieciom, w po­głębiony sposób je wychowywać, wspierać w rozwoju, umacniać w do­­­­­­­­b­­ru, chronić przed złem. Pierwsza zatem zasada brzmi: rodzicu, im bardziej kochasz swoje dzieci i im bardziej pragniesz ich dobra i dojrzałości, tym więcej miej dla nich czasu i tym dłużej z nimi codziennie rozmawiaj o sensie życia, o dobru i złu, o tym, jakie sposoby postępowania i jakie rodzaje więzi prowadzą do szczęścia, a jakie zachowania i kontakty międzyludzkie prowadzą do krzywd i cierpienia, jakie oddalają od Boga, od miłości i mądrości, jakie prowadzą do...

Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów



Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 6 wydań magazynu "Katecheza"
  • Dostęp do wszystkich archiwalnych artykułów w wersji online
  • Dostęp do filmów szkoleniowych
  • ...i wiele więcej!

Przypisy