O tym, jak taniec opowiada o Bogu

Rozmowa Aleksandry Kobusińskiej z Moniką Gałęską.

Taniec to ruch, emocje i dynamika. Od wieków wiadomo, że Boga można sławić na wiele sposobów, a jednym z nich jest właśnie taniec. Jak Pani – jako tancerka – odczuwa ten sposób wielbienia? 

Taniec jest przede wszystkim wielkim darem od Pana Boga, bezinteresownym darem, który można z wdzięcznością przyjąć i rozwinąć przy współpracy z Łaską Bożą. Można go też zatracić, nie doceniając jego piękna i wartości. Zrealizowany jako dar, może bardzo mocno dotykać strun serca i duszy oraz rozwijać relację, do jakiej jesteśmy wszyscy zaproszeni. Relację do Pana Boga, do drugiego człowieka, jak i do siebie samego. Ta trójwymiarowość może być przestrzenią, w której poznajemy siebie, zarówno w całej swojej nędzy i biedzie, jak i w całej godności dziecka Bożego. 

Potrzebujesz dodatkowych informacji? Sprawdź artykuł: Młodzież, która odchodzi od Boga

Od wieków taniec był wyrazem modlitwy ludu Bożego i formą wielbienia Pana, czego wielorakie przykłady możemy odnaleźć w Piśmie Świętym – zarówno Starego, jak i Nowego Testamentu. Przykłady te, będące autentycznymi świadectwami i spotkaniami z Panem Bogiem, często wyrażały pod wpływem wewnętrznego impulsu i natchnienia oddanie, miłość, wiarę czy zaufanie wobec Umiłowanego Stwórcy. 

Dla mnie taniec jest Tajemnicą, której nie sposób inaczej wyrazić jak poprzez miłość do Pana i ogromne pragnienie współpracy z Nim i tylko z Nim. Relacja tej współpracy rozpoczęła się u mnie we wczesnym dzieciństwie, choć wtedy jeszcze nie była aż tak głęboko uświadomiona i osadzona na gruncie wiary. Później – na etapie edukacji w Państwowej Szkole Baletowej, współpracy z róż­­nymi teatrami, działaniami
peda­­gogicznymi i terapeutycznymi poprzez taniec i ruch, jak i moż­­­li­woś­cią realizowania różnorod­nych inscenizacji i medytacji po­przez psalmy, mogłam doświadczyć, jak szeroki zasięg może mieć ta wymowna dziedzina tańca, jak wiele gałęzi można przez nią dotykać, jak wiele horyzontów twórczo realizować. Sposób odczuwania...